sobota, 21 maja 2016

Poszukiwania nowego sensu

To kolejny blog, który zaczynam, więc jestem do tego przyzwyczajona. Ale to pamiętnik. Wszystkie wydarzenia i osoby są autentyczne (choć będą pod pseudonimami). Zaczynam nową erę. Zaczynam... piosenką.
Czyli Red Let it burn.
  

O tym, dlaczego intuicja jest wiarygodniejsza od koleżanek.

 Byłam zakochana. A jako romantyczka i do tego nastolatka, kocham na wieki, szaleńczo i głupio. Choć myślałam, że jestem dojrzalsza od innych, bo... bo tak. Bo to ja, a nie inne. Byłam - to brzmi tak pięknie. A przecież odnosi się do ostatnich dwóch lat, dzisiejszego dnia także. Do godziny 19:50.
Jest 22:36. Przez te dwa lata byłam zakochana, ale on nic o tym nie wiedział. Wczoraj ze względu na swoje zobojętnienie mu to napisałam. Wyświetlił. Napisał do mojej przyjaciółki, którą widział raz na oczy. Ja czułam się genialnie, jakbym pozbyła się jakiegoś ciężaru. Według mojej koleżanki Darii, na pewno mu się podobałam. Za to przyjaciółka śledziła nasze relacje jak jakiś melodramat.
Intuicja podpowiadała mi, że traktuje mnie jak siostrę.
Nie odwzajemnia. Przeprasza. Napisał to dopiero dzisiaj. A ja czułam pustkę, ból, spokój, pustkę, pustkę, pustkę... Miłość była dla mnie sensem, który nadawał życiu barw. Jak to twierdziłam: Widziałam wszystko przez jej pryzmat.
A teraz tego sensu nie ma, więc zaczynam tego bloga.
Co tutaj będzie? Życie. Opisy wydarzeń, mojej cudownej klasy, tekstów z treningów i szkoły, mojej przyjaciółki, jakieś złote myśli czy coś... Nie wiem. Nagle moje życie jest puste i ten blog ma je zapełnić.

Postaram się dodawać posty codziennie.
~ Shanila